Tagi: start kac szał
30 września 2007, 18:39
Zacząć należy od tego, że impreza wczorajsza wyszła fantastycznie. Może nie byliśmy w pełnym składzie, ale towarzystwo i tak było doborowe, było zabawnie, na luzie i moja niespodziewajka dla solenizantów też się podobała, więc jestem wniebowzięta. Ja to jednak lubię ludzi obdarowywać - chyba lubię sprawiać przyjemność, bo mi też jest wtedy przyjemnie, że ktoś się cieszy. Ale może to samobójcze wyznanie - teraz będę musiała założyć jakąś linię produkcyjną, czy coś... ;)
A tak na poważnie, zaczynam już powoli wariować. Wiem ile zawirowań na uczelni mnie teraz czeka i czuję, że trochę mnie to przerasta. Chciałabym żeby wszystko na wstępie było jasne, niestety tak nie jest. A ja się bardzo boję, że zrobię coś źle. Ale dam radę, bo muszę. I wiem, że już niedługo wszystko się wyjaśni. Szkoda, że ta świadomość wcale mnie nie uspokaja. Panie Boże, ześlij mi jakąś taryfę ulgową ;)
Zastanawiam się, czy nie zapisać się ponownie na w-f, w końcu jego brak zaczynam już odczuwać w kościach, a muszę coś zrobić zanim całkiem stetryczeję ;) Ech.. czas pokaże...
Dlaczego czasem nie da się przyspieszyć biegu niektórych spraw..? A jest kilka, które chciałabym już mieć za sobą. Nic to! Muszę się uzbroić w cierpliwość.
Nie lubię się znowu czuć jak pierwszaczek - wysoce niekomfortowe uczucie. Chciałabym umieć się nie przejmować, jak niektórzy. Skrycie podziwiam taką życiową postawę, bo zdecydowanie przedłuża życie ;)