Najnowsze wpisy, strona 55


Ufff... pierwszy tydzień za mną!
Autor: dorothee
05 marca 2004, 16:45

Dawno nie pisałam, bo szkolne zajęcia spadły na mnie jak grom z jasnego nieba. Skończyła się swoboda, trzeba było się wziąć do roboty (a trzeba zaznaczyć, że mało jej nie było), no ale mamy piątkowe popołudnie i można wreszcie uzupełnić blogusia.

Marta uświadomiła mi dzisiaj, że minął dopiero pierwszy tydzień po feriach. Byłam zszokowana, bo po dzisiejszym dniu czuję się jakbym do szkoły chodziła już przynajmniej jakieś 3 tygodnie!!! Z ferii najbardziej mi brakuje poczucia, że panuję nad swoim planem dnia; że sama decyduję, co będę robić i przede wszystkim, że mam na to czas! Zauważyłam natomiast, że odkąd zaczęła się szkoła, czas cholernie cieknie mi przez palce i nic nie mogę na to poradzić...

CYTAT DNIA

Steffa: "To jest tak jak z niepokornym uczniem! Jak się go nie lubi, to można go tylko pokochać, dziada!"

Przy okazji pozdrowienia dla Maćka, który dzisiaj cierpi katusze na fotelu dentystycznym (szczęście, że po raz ostatni Maćku!) 

Jutro szkoła!!!!!!!
Autor: dorothee
29 lutego 2004, 20:15

No i niestety jurto znowu szkoła buuu... :~( Jedyna dobra rzecz to to, że wypracowanie mam już za sobą. Nawet nieźle mi poszło pomijając fakt, że jest trochę naciągane he heh.

Już od pierwszego tygodnia wśród nauczycieli zaczyna się licytacja: KTO DA WIĘCEJ?! Stopni? he he, oczywiście że nie! KLASÓWEK.  Optymistyczny akcent, nieprawdaż? Jakby to powiedział Beavis: "Olej to! heh heh heh heh..."

 

Łeee...buuu...uaaa...ooo...aaa!!! :~(
Autor: dorothee
28 lutego 2004, 16:54

Buuuu... płakać mi się chce, bo sobota powoli dobiega końca! Jeszcze tylko niedziela i znowu szkoła!!! I tak dobrze, że co nieco zrobiłam w te ferie, ale i tak wisi jeszcze nade mną widmo jakiegoś chorego wypracowania z "Pana Tadeusza" i jeszcze kilku innych rzeczy, których pewnie nie uda mi się zrobić...

Ferie są super, ale nie w momencie kiedy się kończą!!!

Z zatysfakcją muszę stwierdzić, że skończyłam czytać "Nad Niemnem". Zajęło mi to wprawdzie półtora tygodnia, ale to w końcu trzy tomy. Z resztą komfort czytania był do zakwestionowania z racji wciśnięcia trzech tomów w jeden (literki - maczek). Urok tanich wydawnictw z opracowaniem... Muszę przyznać, że o dziwo nawet mi się podobało - zawsze to miła odmiana po literaturze romantyzmu (bleee!).

Rano siostra z mamą pojechały pod Chełm do rodziny, więc nie ma nawet z kim pogadać... Lepiej wezmę się za coś pożytecznego...!

 

no jednak się przyznam...:)
Autor: dorothee
26 lutego 2004, 18:28

Do czego się przyznam? A oczywiście do tego, na jakim filmie byłam w kinie. Pewnie się domyślacie... no dobra..... "Nigdy w życiu!"

W sumie to nie ma się czego wstydzić, bo film jest naprawdę fajny. Spodziewałam się, że jest  mocno przereklamowany i z satysfakcją muszę stwierdzić, że się myliłam. Istotnie jest bardzo lekki i dowcipny, a nawet troszkę feministyczny (ale tylko troszkę ;] ). Warto pójść, bo można się nieźle uśmiać.

Ferie powoli dobiegają końca... :~( Dopiero dzisiaj po południu zabrałam się wreszcie za odrabianie lekcji. Dzisiaj kochani na warsztat wzięliśmy chemię! Cha, cha! "Skoro nie widzimy się aż całe dwa tygodnie kochani, to w związku z tym zadam wam więcej zadań! Paragraf 6.9.!" CZYŻ NIE KOCHACIE PANA PROFESORA??? Dziwię się sobie, jak w ogóle, kochani, mogę wytrzymać "aż całe dwa tygodnie" bez chemii!!!!!! :))))))

Na koniec ferii dam wszystkim pokrzywdzonym przez tą sytuację dwie ważne rady: MEMENTO MORI i DZIECI! MATURA!

znowu kino
Autor: dorothee
23 lutego 2004, 13:05

Korzystając z okazji że siedzę na kompie, uzupełnię bloga o nowy wpis. Dzisiaj znowu idziemy do kina ha ha. Na co? Na coś! Najpierw przekonam się, czy to film na poziomie i dopiero wtedy stwierdzę czy warto się do niego przyznawać...

Od rana urwanie głowy, spowodowane równoczesną i nadmierną frekwencją znajomych na gadu-gadu! Ale cóż... lepiej z kimś pogadać niż czytać "Nad Niemnem", nieprawdaż?

W planach mam zamieszczenie linku do pewnej zabawnej galerii....