Tagi: zdałam
13 września 2007, 11:09
"Yes, yes, yes!" ;) Wygląda na to, że nareszcie mam czwarty semestr za sobą: we wtorek szczęśliwie udało mi się zdać poprawkę, więc indeks leży już w dziekanacie i czeka na wpis na trzeci roczek. Jestem przeszczęśliwa w związku z tym i nareszcie w pełni odprężona - przecież dopiero mam prawdziwe wakacje, nie wisi już nade mną wizja żadnej nauki przed 1 października - szkoda jedynie, że to potrwa tylko 2 tygodnie. Ale sama jestem sobie winna...
Jestem zaskoczona przy okazji - na egzamin szłam bez wielkiej wiary w powodzenie - prawdę powiedziawszy nastawiałam się już na komisa. I nagle okazało się, że zdałam, choć pytania miałam takie sobie, a pan profesor wysłał wcześniej koło 30-tu osób na warunki. Pod drzwiami: stres, panika, załamanie - wszyscy po prostu szaleli. Ja czułam ogromną presję, że muszę zdać, ale jakoś nie wierzyłam, że potrafię. Z gabinetu wyszłam w ciężkim szoku. A potem policzyłam, że aż 10 osób trzymało za mnie kciuki, więc chyba nie miałam wyboru - musiałam zdać ;) W końcu tyle osób powiedziało mi, że będzie dobrze, że nie mogło być inaczej.
Wczoraj zdążyłam już oblać zdany egzamin. Oblać szampanem rzecz jasna ;) A dziś mam kaca i lenia.
Przede mną dużo zawirowań: wyniki rekrutacji na specjalności, immatrykulacja na dziennikarstwie, papierkowa robota z IOSem, zapisy na proseminarium. Ale dam radę - muszę dać!
Póki co odpoczywam i nie chcę się niczym martwić. Mogłoby być jeszcze tylko odrobinę cieplej w tej końcówce wakacji. Ale może ja za dużo wymagam?