Archiwum luty 2007


...marazm...
Autor: dorothee
25 lutego 2007, 20:34

Zimo! Kiedy ty sobie pójdziesz za morze? Już myślałam, że śnieg mamy za sobą. Już mi serducho rosło na samą myśl o wiośnie, kiedy po raz pierwszy od dłuższego czasu musiałam mrużyć oczy od słońca. Ale nie! Musiało się wszystko spieprzyć! Ale to w sumie nic takiego. Po prostu jak co roku o tej porze przeżywam klasyczną zimową deprechę, więc nie ma się czym przejmować. Przyjdzie wiosna - samo przejdzie.

Chociaż może nie taka znowu klasyczna ta moja deprecha, w końcu jeszcze mi się chce pracować, co zazwyczaj takie normalne dla mnie nie jest. Jakby mi mało było mojej własnej roboty, to ja się jeszcze angażuję w prezentację maturalną Ma Soeur. Taka już moja uczynno - społecznikowska natura. Choć z drugiej strony chyba zaniedbuję życie towarzyskie... Trudno, najwyżej dostanę garba, oślepnę i zestarzeję się w samotności ;)

Czuję permanentny dyskomfort z powodu kilku niezakończonych spraw, które w dodatku nie rokują zbyt dobrego zakończenia. Niestety nie wiem właściwie co z nimi zrobić. Wypadało by też zadać sobie kilka pytań w rodzaju: "I co dalej?", ale jakoś kompletnie nie mam ochoty się nad tym zastanawiać. Nie wiem, co będzie dalej. Nie wiem co chcę ze sobą zrobić. A na dodatek, wcale nie mam ochoty się nad tym zastanawiać. Dorosłość znowu zaczyna mnie uwierać. Najchętniej chciałabym, żeby ktoś stwierdził u mnie niepoczytalność i przejął za mnie decydowanie. Wykonywać cudze polecenia jest sto razy łatwiej, niż samodzielnie dokonywać wyborów, wcześniej podejmując wysiłek analizy, co jest dla mnie naprawdę dobre. Chyba boję się popełnić błąd, stąd moja bierność. Tylko, że z czasem bierność też może się okazać błędem. No i co ja mam ze sobą zrobić??

...prawda???
Autor: dorothee
18 lutego 2007, 20:02

.... przecież chyba każdy ma prawo od czasu do czasu napisać jakieś pierdoły, prawda???

Mała??
Autor: dorothee
18 lutego 2007, 20:01

"Mała"??? Phi! Też mi coś! Ja "Mała"?! Nie przypominam sobie żebyśmy przechodzili na ty! A może ja jestem 40-letnią matką rodziny? Albo co gorsza 50-letnim internetowym zboczeńcem, hę? Siła internetu, siła anonimowości. Nie ma co się sugerować liczbą i rodzajem czasowników występujących w tym co piszę. Mała! Nie, no chyba się zbulwersowałam!

Swoją drogą to chyba nie za dobrze o mnie świadczy jeżeli z moich notek można wywnioskować, że mam lat 13, góra 16... Czyżbym była infantylna? A może wypisuję pierdolety? No to drugie już prędzej!

A może "mała" nie piło do poziomu mojego życiowego doświadczenia, ale miało być poufałe...? No taka poufałość to mi się nie podoba. A właściwie powiedziane z wyższością. Nie lubię jak ktoś się w stosunku do mnie wywyższa... A kto lubi?

Chyba się zachowuję jak jakaś "mała" :)) W takim razie "Mała" pozdrawia!

... mała... he he... a ja mam 172 cm wzrostu...! ;)

Wiedza boli... ;)
Autor: dorothee
16 lutego 2007, 19:17

O rany! Skąd mi się wziął ten power w tym tygodniu? Od poniedziałku chodzę jak motorek, notatki przygotowane na tydzień wprzód, czytelnia - mój drugi dom. A myślałam, że po tygodniu byczenia się taka aktywność będzie dla mnie wręcz nieosiągalna. A jednak. Czasem jeszcze sama siebie zaskakuję...

Tylko, że ręka mnie boli od pisania ;)

Ale jak powiedział jeden z profesorów na niedawnym wykładzie: "Wiedza jest jak płeć: można nie korzystać - trzeba mieć". Stosuję się do tego bardzo sumiennie, panie profesorze! ;)

Powtórka z "PANowania"?? :)))
Autor: dorothee
12 lutego 2007, 16:36

Noooo... komunikowanie społeczne będzie jednak bardzo fajnym przedmiotem. A myślałam, że nazwa jest jak zwykle myląca i kryje jakieś totalne nudy i to najgorszej kategorii. Ale nie! Nawet mimo złych doświadczeń z miłościwie nam "panującym" w zeszłym roku Panem ;)

Tylko gdyby te książki były jeszcze choć odrobinkę dostępniejsze.... :)