Najnowsze wpisy, strona 48


Szczęśliwej drogi już czas!!! :~)
Autor: dorothee
11 lipca 2004, 16:09

roni się łeza wzruszenia na sam tytuł, nieprawdaż? Do Starej Znajomej: Pamiętasz, kto uwielbia tę piosenkę? Ha ha ha!

No i wyjeżdżam. Dzisiaj, około 21:00 mam pociąg i kolejne dwa tygodnie spędzę nad Bałtykiem. Już się modlę o piękną pogodę, bo dotychczasowe prognozy bynajmniej nie nastroiły mnie dobrze. Ale żeby dobrze się bawić, wystarczy dobrane towarzystwo (czego z pewnością nie zabraknie :] ), więc ogólnie jestem dobrej myśli.

Dziękuję Ci, Aneto za podnoszący na duchu komentarz! Życzę Ci udanego wyjazdu! Niech "Trylogia" będzie z tobą! ;))))

Szczególne pozdrowienia dla Michasi: powiem to dobitnie - TO NIE BYŁA KASIA!!! :))))))))))))))

No to w drogę! Wracam za dwa tygodnie - nareszcie (i na pewno!) będzie o czym pisać! Papapapa :*

>>>>>....<<<<<
Autor: dorothee
06 lipca 2004, 21:07

Odliczam dni do wyjazdu... Dziś rozpoczęła się pierwsza tura zakupów przedwyjazdowych - he he, znacie ten ból? No ale nie narzekam - jeżeli chcę jechać, to muszę znieść nawet hipermarket (wszystko to piszę oczywiście z dużym przymrużeniem oka)!

W tym roku mam ambitny plan zabrania ze sobą "małego" bagażu - w końcu mamy jechać pociągiem. Ale jeszcze nie robiłam nawet przymiarek do pakowania się, a już jestem pewna, że plan się nie powiedzie he he he! Chyba mój przypadek nie jest odosobniony, nieprawdaż?

NUUUUUDZI MI SIĘ!!! Pomocy! Przecież nikogo nie jest w stanie bawić lektura "Potopu"!!!!!!!

Ha ha, Aneto! Lekturki co? Nie kręć nosem tylko czytaj - dobrze ci radzę - bo w roku szkolnym nie będzie czasu, a jest tego cholerstwa dużo. Radzę ci szczerze - w materii czytanych naprędce lektur mam pewne doświadczenie. Z całego podanego przez ciebie zestawu "Lalka" jest najfajniejsza - WCALE NIE ŻARTUJĘ!

Z przykrością stwierdzam, że nuda wieje z moich notek... A skoro tak, to znak, że trzeba kończyć! Papa wszystkim :*

Fruwać generalnie jest nieroztropnie, więc...
Autor: dorothee
05 lipca 2004, 20:40

Jeszcze tylko tydzień i mnie tu nie będzie! Jadę nad morze i strasznie jestem z tego zadowolona. Lublin nieco mi się sprzykrzył i gęba sama mi się uśmiecha na wycieczki na Bornholm i do Berlina (tak, tak, bezczelnie się chwalę - wiem, jestem "cheeky" Michasiu ha ha ha).  Wakacje moi drodzy są po to żeby robić wszystko oprócz:

Uczenia się, Sprzątania, Pisania (ręcznie heh heh), Myślenia, Smucenia się, Narzekania, Chorowania, I nudzenia się ("BROŃ BÓG").

A więc "kochani": NIECH ŻYJE ANALFABETYZM I "SZLACHETNE ZDROWIE" - czyli krótko mówiąc niech żyją wakacje!!!

Mam podejrzanie dobry humor... Generalnie rzadko mi się to zdarza, bo kawał złośliwej i zgryźliwej cholery ze mnie.

 

Przychodzi facet do sklepu i pyta:

- Czy jest cukier w kostkach?

- Nie ma.

- A jakieś tanie bombonierki dla teściowej?

wolno płynie czas...
Autor: dorothee
01 lipca 2004, 22:00

Wakacje trwają dopiero kilka dni, a ja już się nudzę! Chyba jestem nienormalna... Najgorsze, że nie ma o czym pisać!!! Ostatnie dni spędziłam na robieniu duuuużych porządków i w zasadzie na niczym poza tym (nie licząc kręcenia się po wyprzedażach, ściągania mp3-ek i czytania "Zbrodni i kary" i "Potopu" - wiem, wiem, jestem nienormalna...). Jak widać nie przemęczam się ;) Czekam teraz tylko na wyjazd - oby tylko pogoda była lepsza, bo inaczej chyba się załamię. Dawno nie było takich sztumskich w tym względzie wakacji.

No to na razie chyba tyle. Pojawię się, gdy stanie się wreszcie coś ciekawszego!

Pozdrowienia dla Michasi - "wyślij mi sms-a kiedy wrócisz" ha ha ha ha ha!!! ;)

!!!!!WAKACJE!!!!!
Autor: dorothee
25 czerwca 2004, 18:52

No i mamy upragnione wakacje! Spotkałam się wprawdzie z opinią, że te wakacje są be, bo szybko zlecą i sprawią tylko, że nie będzie się chciało wracać do szkoły, ale moim zdaniem jest to właśnie cecha wakacji. Nie ważne co będzie potem - mam teraz zasłużony odpoczynek i jestem zadowolona.

Swoją drogą uświadomiłam sobie, że nie znam wyniku matury próbnej z historii... Trudno...

Och, szykuje się dużo zmian, duuuużo... ale na razie na ten temat tyle.

Niedawno okazało się, że nad morze jedziemy nie autokarem (jak piała pani w biurze podróży, śpiewając peany na cześć popularności tego turnusu), ale pociągiem. He he, już na jaw wyszło parę przekłamań w ofercie. Zastanawiam się ile jeszcze upiększono, np.: na temat warunków zakwaterowania ha ha ha... Nawet nie chce mi się tym martwić - popadam w błogie lenistwo.

Jutro Gośka jedzie na weekend nad jezioro - szerokiej drogi siostro!