no jednak się przyznam...:)


Autor: dorothee
26 lutego 2004, 18:28

Do czego się przyznam? A oczywiście do tego, na jakim filmie byłam w kinie. Pewnie się domyślacie... no dobra..... "Nigdy w życiu!"

W sumie to nie ma się czego wstydzić, bo film jest naprawdę fajny. Spodziewałam się, że jest  mocno przereklamowany i z satysfakcją muszę stwierdzić, że się myliłam. Istotnie jest bardzo lekki i dowcipny, a nawet troszkę feministyczny (ale tylko troszkę ;] ). Warto pójść, bo można się nieźle uśmiać.

Ferie powoli dobiegają końca... :~( Dopiero dzisiaj po południu zabrałam się wreszcie za odrabianie lekcji. Dzisiaj kochani na warsztat wzięliśmy chemię! Cha, cha! "Skoro nie widzimy się aż całe dwa tygodnie kochani, to w związku z tym zadam wam więcej zadań! Paragraf 6.9.!" CZYŻ NIE KOCHACIE PANA PROFESORA??? Dziwię się sobie, jak w ogóle, kochani, mogę wytrzymać "aż całe dwa tygodnie" bez chemii!!!!!! :))))))

Na koniec ferii dam wszystkim pokrzywdzonym przez tą sytuację dwie ważne rady: MEMENTO MORI i DZIECI! MATURA!

26 lutego 2004
No i jeszcze jedna ważna rada, o której zapomniałam napisać: NIGDY NIE JEDZCIE W "SPHINKSIE" (ekhm...kelnerzy). Jeżeli macie mimo wszystko ochotę na "egipskie" żarcie to wybierzcie "Kleopatrę".
26 lutego 2004
ups... cha cha
26 lutego 2004
No i jeszcze jedna ważna rada, o której zapomniełam napisać: NIGDY NIE JEDZCIE W "SPHINKSIE" (ekhm...kelnerzy). Jeżeli macie mimo wszystko ochotę na "egipskie" żarcie to wybierzcie "Kleopatrę".

Dodaj komentarz