Archiwum 05 listopada 2007


Trzeba by coś wreszcie napisać...
Autor: dorothee
Tagi: dzień za dniem  
05 listopada 2007, 13:17
Ech trzeba by coś wreszcie napisać - coś innego niż artykuł, notatka, czy referat zaznaczmy. Więc cóż... Studiowanie mnie pochłonęło bez reszty. Moich nerwów też sporo pochłania przy okazji, bo gdzie się nie obrócę, tam się piętrzą problemy. W długim weekendzie sobie poleniuchowałam, bo mnie zmęczenie materiału dopadło i wszystko co się miało w czasie wolnym nadrobić, oczywiście się nie nadrobiło. Osiągnęłam wreszcie słuszny wiek lat dwudziestu i jeden, więc jestem nareszcie obywatelką pełną gębą - mogę kandydować do Sejmu i wchodzić do wszystkich klubów w mieście ;) Wszystkim, którzy o mnie pamiętali serdecznie dziękuję! Poza tym śpię i śpię i wyspać się nie mogę. Nie wiem, może to zmiana pogody...? Pogoda jest okropna tymczasem - mróz ściska, na śnieg się zbiera i tym samym słowo meteorologów o wczesnym nadejściu zimy staje się ciałem. Ja się tylko zastanawiam, gdzie się podziało ocieplenie klimatu? ;) Olałam dzisiejsze poranne wykłady, bo właściwie olać musiałam, żeby nadrobić zaległości, których nadrabiać mi się nie chciało w weekend. W ten sposób powstają nowe zaległości i błędne koło się zamyka. Obiecuję, że to pierwszy i ostatni raz (ale przecież obietnice są po to, żeby je łamać ;] ). W tym tygodniu również zaczynam zajęcia na pływalni w ramach w-fu, miało nie być, ale jest, bo się panu kierownikowi nagle odmieniło. Dawno nikt mnie tak niepoważnie nie potraktował... Poza tym w powietrzu wisi jeszcze parę nowych przedsięwzięć i już niedługo okaże się, czy wypalą, czy też nie. Pora kończyć ten strumień (ś)wiadomości. Do usłyszenia.