Archiwum sierpień 2007, strona 1


Motyla noga!
Autor: dorothee
Tagi: łeeee  
07 sierpnia 2007, 20:36

No cholera jasna!

Wkurzyłam się, bo nie nadążam za tymi nowymi blogami. Już mi się zdążył spodobać tamten stary szablon - jedno nieopatrzne kliknięcie i mam nowy, a tamtego nie idzie znaleźć! A w tym jak na ironię nie działają tematy!! Nic co dobre nie trwa wiecznie - chciałoby się rzec...

Nie daruję! Muszę coś z tym zrobić!

Aj, już mi się nawet odechciało pisać. A chciałam napisać o małej Przedsiębiorczej Kwiaciarce. Obrażam się! Nie piszę! A co! 

...że hej
Autor: dorothee
Tagi: trabant drajwer  
03 sierpnia 2007, 18:15

Zakochałem się w Tobie, że hej!

Tak mocno, że żyć bez Ciebie nie potrafię już! Tak!

Zakochałem się w Tobie, że hej! Do Ciebie piszę wiersze.

I myśli z mojej mądrej głowy przelewam na papier na przekór Tobie,

bo pędzę trabantem pełnym snów o Tobie!

 

Siedzę w pustym domu, zamiast Ciebie obok mnie

Twoje małe zdjęcie - bardzo dobrze widzę Cię.

Moje myśli w mojej głowie wypisują Twoje imię... Kochanko!

Hej ho, Kochanko! 

Hej ho, Kochanko!

 

Jestem Trabant Drajwer, tak!

Jestem Trabant Drajwer! x2

 

Zakochałem się w Tobie, że hej ho!

I już bez Ciebie nie potrafię żyć

i piszę, i piszę, i napiszę jeszcze więcej!

I pędzę po niebie do Ciebie, obłoki wymijam i lecę po niebie

i nic mnie nie zatrzyma! Mój Trabant Pershing Lovers!

 

Zakochałem się w Tobie, że hej ho!

I chciałbym zostać twym szoferem - wozić Cię po świecie, Kochanko!

Aj, aj, aj, aj, Kochanko! Kochanko!

 

Jestem Trabant Drajwer, tak!

Jestem Trabant Drajwer! x2

 

I spójrz, moje piękne Złotko!

Pod nami chmury, pod nimi miasto.

To Warszawa! Warszawa! Warszawa!

 

Kochanko!

 

Jestem Trabant Drajwer, tak!

Jestem Trabant Drajwer! x2

 

Co zrobić, żeby mi to wreszcie wyszło z głowy?? ;) 

Spóźnione odkrycie
Autor: dorothee
Tagi: letnia noc  
02 sierpnia 2007, 11:37

Kamienie, kamienice,

ściany ciemne, pochyłe.

Księżyc po stromym dachu toczy się, jest nisko.

Zaczekaj. Zaczekajmy chwilę -

jak perła

upadnie w rynku miskę -

miska zabrzęknie.

 

W płowej nocy,

po kątach nisz głębokich

po bram futrynach i okien

załamany,

bez mocy,

cień fiołkowy uklęknie.

 

Gwiazdy żółte, które lipcowy żar ściął,

lecą - kurzawą - lecą,

firmament w złote smugi marszczą,

za Trybunałem

na ślepych szybach świecą

cichym wystrzałem.

 

Noc letnia czeka cierpliwie,

czy księżyc spłynie, zabrzęknie,

czy zejdzie ulicą Grodzką w dół.

On się srebrliwie rozpływa

w rosie porannej, w zapachu ziół.

 

Jak pięknie!

 

Spóźnione odkrycie. W "stadzie" nie umiałam się nim zachwycić :) Może dziś zachwycę się jeszcze raz, ale w plenerze? 

Trudny charakter... ;)
Autor: dorothee
Tagi: łubin  
01 sierpnia 2007, 10:28

"Interesująco na tym tle wygląda także pospolity w Europie Środkowej łubin (Lupinus spp.). Zawiera wyjątkowy alkaloid – lupinidynę, która w zależności od stężenia dawki działa paraliżująco lub pobudzająco na centralny i wegetatywny układ nerwowy. W dużej ilości wywołuje nudności, wymioty, ślinotok, trudności w przełykaniu oraz zaburzenia rytmu serca. Przedawkowanie lupinidyny powoduje postępujące porażenie, które prowadzi bezpośrednio do śmiertelnego paraliżu oddechowego przy pełnej świadomości poszkodowanego."

/źródło: "Focus"/ 

Aha, to teraz już rozumiem dlaczego tak trudno ze mną żyć... ;)