Archiwum 23 stycznia 2007


Sztuka olewania :)
Autor: dorothee
23 stycznia 2007, 12:58

A może to wszystko bzdura, by nie latać w chmurach
być może wszystko jest w porządku lecz ty już masz wrzody
na żołądku
A ja palę faję, żuję gumę
palę faję za fają

/FNS, Faja 89/

Oj, też bym chciała tak sobie czasem wszystko po prostu olać...

Ani chwili wytchnienia
Autor: dorothee
23 stycznia 2007, 12:53

No! Nareszcie mogę napisać coś pozytywnego, a takie coś mianowicie, że jestem już kolejny kroczek bliżej ferii. Z samego rana uporałam się z drugim egzaminem i to nawet na 5, a i owszem. Nie ma się w sumie czym chwalić, po prostu trafiłam na łatwe pytania, a jeśli nie łatwe, to chociaż takie, na które znałam odpowiedzi. Ale ważny jest wynik, a przecież lepszego nie mogłam sobie wymarzyć, więc się bardzo cieszę, aż sama nie mogę wciąż uwierzyć, że tak się skończyła moja przygoda z mniejszościami narodowymi! Ale nie będę się już tak ekscytować ;)

Z tego miejsca pragnę podziękować Mikro za trzymanie za mnie kciuków - jak widać trzymałaś wzorowo! ;) No i wszystkim pozostałym, którzy też trzymali za mnie kciuki, dziękuję serdecznie, cobyście się nie obrazili, że was nie doceniam. Doceniam, doceniam! :)

Ciekawe, czy jutrzejsze wyniki egzaminu z ekonomii, mojej zmory naczelnej (chociaż może znalazłaby się zmora "naczelniejsza"...), popsują mi humor...? W sumie mam przeczucie, że nie poszło wcale tak źle... Ale wiadomo - nic pewnego na tym świecie. A już na pewno przeczucia nie są niczym pewnym.

Messalino, nie martw się! Przejdziesz przez sesję jak burza i skończysz z samymi piątkami - jestem o tym głęboko przekonana. ;) A pan Józefina... hmmm... no cóż... po prostu pomyśl sobie, jakie facet musiał wynieść kompleksy z dzieciństwa i od razu zrobi ci się lepiej :)))

Zmykam do nauki. Ani chwili wytchnienia w tej sesji... :~(