14 marca 2006, 11:53
Widzę, że moja szokująca notka na Dzień Kobiet wywołała zamierzony efekt hi hi hi :))))
Był to oczywiście jeden z dziwnych kawałów wyszperanych w Necie. Może i jestem "niepoprawna politycznie", ale mnie rozbawił, ha ha ha!
No i cóż... zima się przeciąga, na św. Grzegorza wcale nie poszła do morza, a mnie ogarnął leń. Za dwa tygodnie mam kolokwium z logiki. Jezu, ja nie wiem jak ja to napiszę. Pożyjemy zobaczymy...
Referat z filozofii - nie mogę dorwać książki i robota leży...
Głupia pływalnia - opiję się tej paskudnej wody, aż mnie gardło boli, a pływać i tak nie umiem...
Dzisiaj nudna metodologia - bibliografia, rodzaje prac naukowych, wydawnictwa zwarte i ciągłe - bardzo porywające, baardzo. Tak bardzo, że nie chce mi się tam iść...
I jeszcze parę innych nudnych rzeczy do zrobienia... Tak to sobie jakoś powoli leci... Ale paradoksalnie nawet nie chce mi się wyjść gdzieś z domu, żeby mi się przestało nudzić. Po prostu leń!
Jestem pozbawiona jakiejkolwiek inicjatywy. To chyba przez tę zimę. Boże, nawet mi się notka jakoś nie klei. Chyba pora kończyć...