30 kwietnia 2004, 20:07
Strasznie jestem dzisiaj wkurzona!!! Mnóstwo rzeczy mnie zdenerwowało, począwszy od szkoły, przez MPK, a na naszej akcesji do Unii skończywszy. Nawet ostatnio poprawił mi się humor, ale wszystko zmierza do tego, żeby mi się chciało coraz bardziej na to życie rzygać!!! Mogę wam dać próbkę rzeczy, które mi wywracają wątrobę: Dyrekcja naszej przekochanej szkoły nie przewiduje dni wolnych w czasie matur, mimo że uznała przedłużenie roku szkolnego. Tydzień matur przeżyję więc w tym roku dwa razy! Przemiłe, nieprawdaż???
Poza tym raz po raz napotykam sygnały, że nie mogę na blogu pisać o tym, o czym chcę, a przynajmniej to co piszę jest źle interpretowane. Żeby już się nikt nie czepiał zadbam o większą lapidarność moich wypowiedzi! Nikogo też nie zmuszam do czytania moich notek. Do Żwirka i Muchomorka: jesteście przewrażliwieni na swoim punkcie!!!
O matko! Za tą notkę to mi się dopiero dostanie, ale jakoś mnie to nie obchodzi. Nie bierzcie wszystkiego co tu napisałam na poważnie. Jutro pewnie was za to przeproszę...
Fani "Shreka" natomiast odczytają kolejny cytat, bo w niczym mi nie podpadli:
Zapewne wielu z was zginie, ale jest to poświęcenie, na które jestem gotów.