Archiwum 29 kwietnia 2004


Z życia Prowincji...
Autor: dorothee
29 kwietnia 2004, 20:59

Niedawno skarżyłam się, że nie mam o czym pisać, a dziś mam tematów aż nadto. W ogóle w najbliższych dniach raczej będzie o czym pisać, w końcu 1 maja za pasem i wchodzimy do Unii. W mieście już rozsiewa się panika "organizacyjna": mają się odbywać jakieś koncerty, Śródmieście ma być zablokowane z racji wizyty w Lublinie prezydenta i kanclerza Niemiec (swoją drogą trochę mi się w to nie chce wierzyć - Kwaśniewski i Schroeder w "Polsce B"???), a ponadto wszyscy boją się oczywiście antyglobalistów i terrorystów. Cóż... miło się to wszystko nie zaczyna...

Miło nie zaczął się również mój wczorajszy dzień (rano czułam się okropnie), ale do niewątpliwych sukcesów należy 5 z odpowiedzi z historii. Na rzeźbie koledzy lepili grzybki (hubki) z gliny i przyklejali je do rury (zostałam nawet zaproszona do wzięcia udziału w tejże czynności - z zaproszenia nie skorzystałam), natomiast Robert poczynił kilka uwag na temat mojego makijażu :/ Druga część dnia upłynęła mi zdecydowanie lepiej. Z Michasią udałyśmy się w plener (w sensie - w miasto) w celu poczynienia kilku sprawunków (super słowo!). W Media Markt poraziła nas nowoczesność pewnej aparatury firmy Fuji i doszłyśmy do wniosku, że jesteśmy zbyt prowincjonalne. Pozwolicie, że nie będę wnikać w szczegóły ;] W tym miejscu pragnę po raz trzeci przeprosić Michasię za zajęcie jej czasu po południu!

Winna też jestem małe sprostowanie. Moja ostatnia wypowiedź (a właściwie chichot) nie była wystarczająco jasna i zaniepokoiła Starą Znajomą. Sorki, to naprawdę nie miało być złośliwe! Dodam tylko (szyfrem - dla zachowania pożądanej dyskrecji), że jak najbardziej sprzyjam akcesji Polski do Unii Europejskiej. Pozdrawiam Żwirka i Muchomorka! :*

Nie zapomniałam oczywiście o fanach "Shreka":

O królewnie Śnieżce: Przyznaje się do związku z siedmioma krasnoludkami, ale podkreśla, że nie jest łatwa!