07 kwietnia 2004, 16:39
Nie mam dzisiaj szczęścia, no po prostu nie mam. Od kilku dni nasza kochana redakcyjka (macie moje bardzo smutne pozdrowienia!) intensywnie przygotowywała kolejny numer szkolnej gazetki. Dzisiaj pozostało nam tylko kserowanie i można by się już cieszyć naszym wielkim dziełem. Niestety już z samego rana zszokowała nas informacja od opiekującej się nami nauczycielki: Dyrekcja zawiesiła działalność gazetki!!!!!!! Wysunięto w naszym kierunku nieprawdziwe zarzuty, zwłaszcza jedna Część szacownej Dyrekcji miała wąty jakoby nic o jej osobie w tej gazetce nie było (a przecież być powinno, ot co!). Co zrobić z taką gazetką? No oczywiście zamknąć! Bardzo mnie takie posunięcie zdziwiło, po pierwsze dlatego, że jak już napisałam, zarzuty były wyssane z palca, po drugie gazetka z powodzeniem działała już od wielu lat i nie byliśmy jej pierwszym składem, a poza tym każda szanująca się szkoła ma gazetkę, chociażby ścienną. Jak widać nawet tej inicjatywy nam odmówiono. Teraz najważniejsze jest, by z całej sytuacji wyjść z twarzą, nie posuwać się do tak prymitywnych sposobów, jakimi posługuje się pewna osoba.
Jakby tego było mało na rzeźbie mieliśmy "inwigilację": na wizytacji była pani psycholog (kobieta co najmniej nawiedzona), a pod koniec sama pani wychowawczyni. Wszystko, żeby nas zgnoić.... już mi się nawet odechciało o tym pisać.
Poza tym byłam pytana z historii (wynik wcale niezły - 4 - szczęście w nieszczęściu), ale nie oddałam wypracowania i zastanawia mnie, jakie to będzie miało konsekwencje...
Świat jednak nigdy nie przestanie mnie dziwić...! Najbardziej mi tylko szkoda pewnej osoby, a innej od dzisiaj szczerze nienawidzę!