W szarym nastroju


Autor: dorothee
20 września 2005, 12:34

Hmmm... chciałam coś napisać, żeby nie było, że nie istnieję, ale właściwie nie wiem o czym pisać... Może o tym, że nareszcie dostałam wypłatę, więc wczorajszy dzień spędziłam właściwie w całości na jej wydawaniu. Zakupy były całkiem udane, więc nie narzekam.

A może napiszę o tym, że akcja wielkich porządków trwa, bo zabieram się do niej jak pies do jeża. ...ale to w ogóle nie jest ciekawe...

Może przyznam się, że ostatnio dopadł mnie jakiś sentymentalny nastrój. Nie wiem w sumie, skąd mi się wziął...

A poza tym niedługo zaczyna się rok akademicki i ja zaczynam mieć stracha.

Tymczasem zrobiło się cholernie zimno, co przypomina mi o nieuchronnym i coraz bliższym końcu lata, to z kolei nie napawa mnie optymizmem... Zmiana pogody nie powoduje też u mnie dobrego samopoczucia: wczoraj wieczorem mękę zadał mi ból głowy tak silny, że nie pomogły nawet prochy. Ale ja się nie skarżę.

Oby do wiosny ;)

stec ania
21 września 2005
Bosz... Dorotko! A co to za liudy ci sie wpisuja na blogasie? Skandalisztikaj` P.S. Powracam jush niedlugo :)
tylkoprzypadkiemprzechodziłemju
20 września 2005
Ej, no chwila, są na świecie rzeczy straszniejsze niż rok akademicki. Rok akademicki ma zresztą wiele zalet: np. trwa tylko 9 miesięcy.
Szary nastrój proponuję zachować na tak urocze miesiące jak listopad - wtedy jest to znacznie bardziej na czasie i współgra z ogólną kolorystyką;)

PS. Jesteś bardzo dzielna, że wcale ale to wcale nie skarżysz się na ból głowy, który zadał ci mękę;)))

Dodaj komentarz