"W co się bawić???"
21 maja 2005, 17:15
Ekhm... zacznę od tego, że jestem zszokowana komentarzem do poprzedniej notki, a dokładniej reklamą. Proszę w żadnym wypadku nie brać tego na poważnie he he... No!
Nudzi mi się w domu jak cholera! Dzisiaj chciałam w ramach rozrywki skorzystać z prawa łaski, jakie przysługuje użytkownikom naszej osiedlowej biblioteki (tzn. do końca maja znieśli kary za przetrzymywanie książek po terminie) - może należałoby to nazwać amnestią he he - i oddać książkę, którą mam chyba od kilku miesięcy, ale biblioteka była zamknięta i przeszłam się na darmo (przy okazji zipając pyłki i kichając - KOCHAM WIOSNĘ!). Dostrzegłam przy okazji u siebie syndrom więźnia - kręci mi się w głowie od nadmiaru świeżego powietrza! Nie ma się czemu dziwić, w końcu od trzech tygodni nie wychodziłam z domu (chyba, że na kilka godzin na maturę). Ale szlaban się skończył i mogę się już szlajać po mieścinie - tylko, że albo nie mam propozycji, albo nie mam ochoty... Czyż to nie ironia losu???
Mojej rodzinie odwaliło. Cały dzień wszyscy chodzą po domu i śpiewają Wilki!!! Lecę, bo chcęęęęęę! Zaczynam powoli mieć tego dość...
Z resztą, żeby było szczerze i zgodnie z prawdą, muszę przyznać, że połowa familii udała się jakieś pół godziny temu do szkoły Brata na jego bal gimnazjalny: Brat - dancer, Siostra i Rodzicielka - catering :))))
Echchch.... bal.... sama bym gdzieś chętnie pobalowała..... :))))))))
Kurczę, chyba nie mam za szczególnie koncepcji na tę notkę... Wypadałoby się chyba oddalić... Odezwę się znowu, gdy wreszcie zacznie się coś dziać. Bises! :*
Dodaj komentarz