Gardłowi sublokatorzy
10 listopada 2004, 13:11
Rozchorowałam się mili państwo i wszystko mnie boli. Dawno nie byłam chora i może dlatego Stara Znajoma zasugerowała, że symuluję, ale przyszła kryska na matyska i ostatecznie dopadło mnie jakieś gardłowe paskudztwo. Liczę na swoje szybkie ozdrowienie, bo prawdę mówiąc wybrałam sobie najgorszy moment na chorobę.
Wypadałoby co nieco wspomnieć o mojej osiemnastce, która odbyła się kilka dni temu. Było bardzo przyjemnie, sądzę, że ogólnie impreza nawet się udała, a prezenty pozytywnie zwaliły mnie z nóg. Próbuję sobie usilnie wyobrazić Starą Znajomą i Messalinę zrywające plakaty z "okrąglaków" ha ha ha ha ha ha !!! Messalina podważa taśmę samoprzylepną pazurkiem i hops! - plakat za pazuchę, a potem w nogi, tak szybko, jak tylko pozwolą nóżki obute w buciki na obcasie ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha !!!!!!!!!!!!
A tak poza tym życie jest do dupy i tym optymistycznym akcentem zakończę i się pożegnam. Pa pa!
Dodaj komentarz