Ale lipa!


Autor: dorothee
18 października 2005, 11:25

Jezusie! Ale lipa! Mam po prostu przerąbane! Ba! Cała grupa ma przerąbane! Wczoraj Trąba wyrzuciła nas z ćwiczeń, bo cała grupa przyszła nieprzygotowana. Może gdyby zażyczyła sobie literaturę nieco bardziej dostępną, było by inaczej. Dość, że nikt do tych dziwacznych książek nie dotarł, więc i nikt się nie odzywał, kiedy na forum grupy zadawała jakieś pytanie (np.: "Co możecie mi powiedzieć na temat Triady Wielkiego Inkwizytora?" <- ????? Jedyne co mogę powiedzieć to: co to do cholery jest?!). Mikrus próbowała ratować sytuację, ale na niewiele się to zdało, bo została tylko z góry do dołu objechana, że nic nie rozumie. Ratunek w postaci Niedoszłego Starosty (który zawsze się odzywa, czy wie, czy nie wie) również nie nadszedł, bo Trąba wyrzuciła go z zajęć już na samym początku, z racji spóźnienia (dokładniej: nie pozwoliła mu w ogóle wejść). Na pytanie: "Czy ktoś w ogóle zadał sobie trud pójścia do czytelni i skorzystania z książek na miejscu???" po sali nie przeszedł nawet szmer, a wszyscy spuścili głowy (sądzę, że było to zwyczajnie buntownicze, bo pewna jestem, że kilka osób z pewnością w czytelni było. Ja byłam, ale do książek i tak nie dotarłam), na co Trąba się roztrąbiła: "PROSZĘ PAŃSTWA! TO NIE JEST WYKŁAD! TU JA ZADAJĘ PYTANIA, A PAŃSTWO ODPOWIADACIE! ZA TYDZIEŃ WRÓCIMY DO TEGO TEMATU (O NIE! NIE MYŚLCIE SOBIE, ŻE TE ZAJĘCIA PRZEPADNĄ!) I WSZYSTKICH PRZEPYTAM! JEŻELI PAŃSTWO ZNOWU PRZYJDZIECIE NIEPRZYGOTOWANI, TO POMYŚLIMY O INDYWIDUALNYM ZALICZANIU MATERIAŁU (A OBIECUJĘ, ŻE W PYTANIACH BĘDĘ DOCIEKLIWA...). BĘDĘ OD PAŃSTWA DOTĄD EGZEKWOWAĆ TĘ WIEDZĘ, AŻ NAUCZYCIE SIĘ WRESZCIE KORZYSTAĆ Z CZYTELNI!!!". "Przyjemnie" się nam wszystkim zrobiło, tym bardziej, że jako grupa raczej milcząca na ćwiczeniach (tzn. niechętnie zabierająca głos - kto by pomyślał, że tacyśmy nieśmiali...?) już zapewne mamy niezbyt dobrą opinię (powiedzmy to otwarcie: jesteśmy postrzegani jako głupki), a teraz, kiedy "incydent" na historii rozejdzie się po wydziale (a Trąba już o to zadba), możemy się spodziewać, że w czasie sesji będziemy pierwsi na celowniku do odstrzału........ Jak na razie wszyscy mamy z historii minusy (co ciekawsze - łącznie z Niedoszłym Starostą, którego przecież nie było).

Póki co mam na głowie dwa referaty do przygotowania i tonę materiału do zakucia. Jest niewesoło, bo każdy kolejny dzień pogłębia tylko mój dołek psychiczny, a i fizycznie jestem wykończona i bez przerwy boli mnie głowa. Muszę coś szybko ze sobą zrobić, bo skończę studia w styczniu.

W odpowiedzi na komentarz Hobbitha: doskonale cię rozumiem, bo początkowo też sądziłam, że nie uda mi się w ogóle nawiązać jakiegokolwiek kontaktu z grupą. A teraz mam dwie dobre koleżanki i zdążyłam już wymienić kilka numerów telefonów. Czasem trzeba po prostu więcej czasu...

Bleeee, zabrzmiało jak cytat z poradnika, albo porady z głupiego babskiego pisma ("Napisz do Joli" czy coś w tym stylu). Kto mnie z resztą uprawnił do dawania rad, jeżeli sama sobie nie radzę??? Potraktujmy to z przymrużeniem oka.

He he, akcent optymistyczny na koniec: dlaczego ja dostaczam utworów literackich studentce polonistyki??? Kuriozum... Poza tym zdaje się, że przynajmniej ze zwolnieniem z w-fu będzie łatwo. Oby...

Stara_jak_świat:(((znajoma
20 października 2005
Lipa, u mnie też do nosa :( byłam właśnie pytana (jednostkowo) cośtam wydukałam ale samopoczucie mam kiepściutkie bo nerwy mię były zjadły TOTALNIE a babka nie powedziała czy to wogóle na ocenę no i na jaką. Ja to mam ekstra szczęście: bieg przez miasto aby z Racła przelecieć na Spokojną w 10 min zakończył się tak przemiłym finiszem. Teraz idę na łacinę, z której nic nie rozumiem. Więc nie tylko ty boisz się o epizodyczność procesu swej edukacji wyższej :( Łączę się w bólu. Może będzie w końcu dobrze?
Hobbith
18 października 2005
Oj nie łatwe jest życie studenta, niełatwe.
Pociesz się tym że nie jesteś sama (jeśli to wogóle jest jakaś pociecha). Dziękuję za radę, jeszcze nie straciłem nadzieji więc...
Pozdrawiam

Dodaj komentarz